[…]Chociaż na całym kontynencie magia jest powszechna, a
praktycznie każdy kto zechce, może zostać czarownikiem. To śmiałków parających
się tym rzemiosłem jest stosunkowo mało. Większość znawców tematu twierdzi, iż
za takim stanem rzeczy stoi tradycja i niechęć do zmian. Tak więc syn młynarza
zostaje młynarzem, syn kowala kowalem, a córka tkaczki tkaczką. Nie oznacza to
jednak, iż syn utalentowanego magika będzie potężnym magiem. Zdarzały się
przypadki dzieci czarodziei zostających
rolnikami. Wspaniałym przykładem łamania tego schematu jest Balador Wspaniały.
Pastuch, który wniósł do magii więcej niż całe pokolenia przed nim. […]
‘’Kroniki Magii”
Rafus z Bieslasu
[…]Wyróżniamy dwa główne rodzaje magii. Magię uporządkowaną
i Magię Obdarowanych. Ta pierwsza jest powszechna. Opiera się na wyuczonych
zaklęciach. Praktycznie, każde jej użycie (poza drobną telekinezą) wymaga
zaklęć. Większość parających się nią, ukończyło Akademie Pięciu Rzek. Co prawda
są tacy, zuchwalcy, którzy na własną rękę, poza terenem akademii tworzą własne
zaklęcia. Najczęściej z nikłym lub tragicznym skutkiem. Jednakowoż można się
natknąć na takiego głupca, któremu bogowie są przychylni. Ten, że „człowiek” poczynią
sobie nierejestrowanymi, własnymi zaklęciami. Jeśli zaś uwidzi mu się czynić co
złego bliźnim. Problemem bywa wojować z nim skutecznie, gdyż zaklęcia nie
rozpoznasz po słowach, a po skutkach, może być już za późno. […]